to samo

znow to samo.Czuje sie okropnie.Ojciec wrocil z  pracy..Widzial jak matka bez niego chodzila po ulicy na zakupy.Uderzyl ja 4 razy.Krzyczal,ona plakala..powiedziala,ze jesli nie przestanie jej bic,to ona odejdzie.Okropne-ojciec wzial noz i przycial jej palca.Do polowy.Minela od tego prawie godzina.Mama przeprosila ojca,a ten z zadowoleniem stwierdzil,ze jej wybacza i oboje zamkneli sie w sypialni.Teraz slychac okrzyki,ktore zapewne symbolizuja rozkosz.Nienawidze teego,tak jest prawie codziennie..czemu musze byc muzlumanka??ech..brat sie drze,ze chce grac.matka jest taka zalosna.Zlamie prawo Koranu i nie wyjde za maz.A jak juz to za kogos kto bedzie mnie naprawde kochal.